Czernidło potrafi odmienić wygląd auta w kilka minut, ale źle nałożone zostawi tłuste ślady na feldze, smugi na gumie i wszystko będzie wyglądać gorzej niż przed zabiegiem. Niebagatelne jest odpowiednie przygotowanie koła, dobór właściwego produktu i spokojna, precyzyjna aplikacja tylko tam, gdzie trzeba. Jak to zrobić? Czytaj dalej!
Dlaczego czernidło brudzi felgi?
Plamy na felgach po czernidle biorą się najczęściej z pośpiechu i złej techniki, a nie z samego produktu. Gdy psikniesz sprayem wprost na koło, część mgiełki wyląduje na feldze i zostawi tłusty, połyskliwy film, który przyciąga kurz, pył z klocków hamulcowych i brud z drogi. Przez to felga już po kilku dniach wygląda na bardziej zaniedbaną niż przed zabiegiem.
Drugi typ plam pojawia się wtedy, gdy nakładasz produkt zbyt obficie – nadmiar zaczyna spływać w dół, zatrzymuje się na rancie felgi i tam zasycha w formie ciemnych obwódek, które później trudno domyć zwykłym szamponem do auta.
Częstą przyczyną są także mokre lub zakurzone opony: jeśli guma nie jest idealnie odtłuszczona i sucha, czernidło nie ma się do czego przyczepić, więc zbiera się w kałuże, tworzy zacieki i przyciąga brud, który osiada zarówno na oponie, jak i na feldze.
Przygotowanie opony i felgi krok po kroku
Aby czernidło do opon nie zrobiło bałaganu, najpierw trzeba zadbać o czyste, odtłuszczone koło, bo na brudnej powierzchni każdy preparat będzie działał gorzej i mniej przewidywalnie.
- Oponę warto umyć mocniejszym środkiem typu APC lub szamponem o podwyższonej mocy czyszczącej, z użyciem szczotki do opon, tak aby spienić brud. W ten sposób usuniesz także stare warstwy dressingu, które tworzą śliską bazę pod nowe plamy i zacieki.
- Felgi najlepiej potraktować dedykowanym środkiem do kół, a jeśli widać na nich ciemny, metaliczny nalot z pyłu hamulcowego, dobrze sprawdzi się preparat deironizujący, który po kilku minutach pracy barwi osad na czerwono–fioletowo i pozwala domyć go bez szorowania.
Poświęć czas na dokładne spłukanie i osuszenie – jeśli na oponie zostaną krople wody, czernidło rozrzedzi się w tych miejscach, popłynie w dół i wilgoć wraz z brudem trafi prosto na rant felgi. Praktycznym rozwiązaniem jest osuszenie opony ręcznikiem z mikrofibry lub podmuch sprężonego powietrza, a następnie odczekanie kilku minut, aż guma będzie całkowicie sucha w dotyku. Produkt położony na tak przygotowaną powierzchnię wsiąknie równomiernie, zamiast tworzyć mokre, lepkie plamy.
Wybór odpowiedniego czernidła
Nie każde czernidło zachowuje się tak samo na oponie i przy feldze, dlatego zanim zaczniesz nakładać, warto sprawdzić, z jakim typem produktu masz do czynienia i jaki efekt chcesz uzyskać. Preparaty na bazie wody zwykle dają bardziej naturalny, matowy lub satynowy efekt, są łatwiejsze do kontrolowania przy nakładaniu i z reguły mniej brudzą felgi, co docenisz szczególnie przy jasnych, srebrnych lub grafitowych obręczach.
Dressingi silikonowe oferują mocniejszy połysk i dłuższą trwałość, ale przy zbyt grubej warstwie mogą łatwo rozlać się na felgę, dlatego przy takich produktach szczególnie istotna jest cienka aplikacja gąbką i precyzyjne omijanie rantów.
Na rynku dostępne są też specjalne preparaty, które wprost deklarują, że nie zostawiają smug i tłustych śladów na felgach. Często mają suchą, antystatyczną formułę, która po wyschnięciu nie przyciąga kurzu i brudu, a jednocześnie zapewnia satynowy efekt świeżej opony. W praktyce, jeśli jeździsz głównie po mieście i zależy ci na czystości felg, lepiej postawić na dressing wodny, natomiast do auta pokazowego, gdzie priorytetem są efektowne opony, możesz wybrać silniejszy środek – pod warunkiem że zaakceptujesz konieczność bardzo starannej aplikacji i częstszego mycia felg.
Technika aplikacji bez smug i zacieków
Najbezpieczniejszy sposób nakładania czernidła to aplikacja za pomocą gąbkowego aplikatora lub ściereczki z mikrofibry, a nie bezpośrednie pryskanie na oponę, bo tylko wtedy masz pełną kontrolę nad ilością produktu i jego położeniem względem felgi.
W praktyce wygląda to tak, że najpierw nalewasz niewielką ilość środka na aplikator, rozcierasz go lekko, a potem „malujesz” boczną ściankę opony, prowadząc gąbkę wzdłuż bieżnika i ostrożnie podjeżdżając pod rant felgi, ale bez wyjeżdżania na metal czy lakier. Gdy używasz sprayu z atomizerem, dobrym trikiem jest spryskanie samego aplikatora, a dopiero potem przeniesienie produktu na oponę – dzięki temu mgiełka nie ma szansy osadzić się na feldze i zacieknąć w jej zakamarki.
Bardzo ważna jest grubość warstwy: lepiej położyć jedną cienką warstwę, ocenić efekt po wyschnięciu i ewentualnie dołożyć drugą, niż od razu utopić oponę w dressingu, który zacznie spływać i zostawi nieregularne plamy. Po nałożeniu środka warto odczekać kilka minut, aby produkt wsiąknął w gumę, a następnie delikatnie przetrzeć oponę czystą mikrofibrą. Ściereczka zbierze nadmiar i zminimalizuje ryzyko tego, że podczas jazdy czernidło przeniesie się na felgę pod wpływem siły odśrodkowej.
Jeśli zależy ci na absolutnym bezpieczeństwie, możesz wręcz „odsunąć się” o milimetr od samego rantu – z normalnej odległości i tak widać równomiernie przyciemnioną oponę, a felga pozostaje zupełnie czysta.
Jak zabezpieczyć felgi przed zabrudzeniami?
Nawet przy idealnej technice zawsze istnieje ryzyko, że niewielka ilość czernidła trafi na felgę, dlatego rozsądnym ruchem jest zabezpieczenie jej powierzchni osobnym preparatem, który utrudni przywieranie tłustych plam i ułatwi ich późniejsze mycie. Dobrze sprawdzają się powłoki ochronne lub woski do felg, które tworzą cienką, śliską warstwę na lakierze. Dzięki temu zarówno pył z klocków hamulcowych, jak i ewentualne krople dressingu łatwiej spływają z wodą i nie wnikają w strukturę lakieru czy aluminium.
Jeśli felgi są już mocno zabrudzone starymi plamami po czernidle, czasem zwykłe środki nie wystarczą i trzeba sięgnąć po mocniejsze chemikalia przeznaczone do usuwania tłustych osadów, a w skrajnych przypadkach nawet po delikatne polerowanie, aby przywrócić im pierwotny połysk. W codziennej pielęgnacji najważniejsza jest jednak regularność. Częste mycie felg łagodnym, ale skutecznym środkiem i każdorazowe zmywanie pozostałości dressingu sprawia, że nawet jeśli przy aplikacji czernidła zdarzy ci się drobny błąd, nie zamieni się on w trwałą, ciemną obwódkę na rancie koła.
Materiał promocyjny
Zobacz także:




